Wiecie,że z Bretanią ta fasolka nie ma nic wspólnego ? Liczę na to, że większość z was nie wie i opowiem wam krótką historię pochodzenia tego przepisu w woli oderwania was nieco od codzienności :)
Jak się okazuję fasolka po bretońsku z Francją ma tyle wspólnego co alpejskie krowy z czekoladą Milką, czy też również bardzo dobrze znana nam ryba po grecku z Grecją. Na darmo szukać tutaj związku. Prawdopodobnie odpowiedzialny za to jest ludzki język, a dokładniej przejęzyczenie.Skąd taki wniosek ?Dawniej, a nawet bardzo dawno temu, mieszkańców Wielkiej Brytanii nazywano Britonami, a więc przepis wywodzący się Wysp Brytyjskich nazywano ,,fasolką po britońsku,,. No i tutaj wkracza nasz figlarny język w parze z słabą pamięcią i wprowadzają zamieszanie, kiedy z czasem Brytyjczyków nie nazywano już Britonami, nazwę fasolki za sprawą wspomnianego figlarnego duetu, nazwano fasolką po bretońsku. Zwyczajnie przekręcono nazwę przepisu. To w jaki sposób fasolka zakorzeniła się w obecnej formie kulinarnej w Polsce, najprawdopodobniej można przypisać efektowi emigracji. Ludzie na całym świecie przemieszczają się a zraz z nimi przepisy :)
Zanim przystąpicie do gotowania fasolki najlepiej jest suchą fasolę namoczyć dzień wcześniej w misce wody.
Składniki:
Fasola ,,Jaś,, 500 g
pomidory krojone bez skórki (kartonik 400 g)
2 łyżki przecieru pomidorowego
4 ząbki czosnku
2 średnie cebule
sól, pieprz, słodka papryka,majeranek
garść suszonych grzybów
1 łyżka mąki
Do wersji mięsnej dodatkowo:
150 g wędzonego boczku lub ogonówki
300 g kiełbasy np. śląska, myśliwska
Namoczoną uprzednio fasolę gotujemy przez około 2 godziny w tej samej wodzie.Grzyby zalać wrzątkiem, zostawić na 15 minut.Cebulę obieramy i kroimy w kostkę, podsmażamy na patelni, kiedy cebulka się zarumieni dodajemy na patelnię pomidory, przecier, rozdrobniony czosnek i odsączone grzyby. Podsmażamy jeszcze chwilkę i dodajemy do fasoli.Gotujemy, aż fasola będzie miękka,jeśli lubimy mięsną wersje to w tym czasie podsmażamy na patelni pokrojone w kostkę kiełbasy i boczek, a następnie dodajemy do garnka.Pod koniec gotowania zaprawiamy zupę,odlewamy trochę sosu z fasolki, mieszamy z mąką i taką pastę dodajemy do garnka ciągle mieszając (wersja mięsna fasolki - mąkę podsmażamy na tłuszczu pozostałym po smażeniu kiełbasy, ciągle mieszając i taką dodajemy do garnka). Przyprawiamy i gotowe.
Ja część fasolki odlewam do małego garnuszka i dopiero wtedy do reszty dodaję podsmażone kiełbasy oraz boczek. W taki sposób za jednym gotowaniem mam obiad w dwóch wersjach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz